niedziela, 19 lipca 2020

Nolens volens, czyli chcąc nie chcąc - przeczytać musicie!


Mówi się, że łacina to język martwy. Hm, czyżby? Okazuje się, że to twierdzenie jest ogromnym kłamstwem! Najpierw łacina była językiem urzędowym Republiki, a później Cesarstwa Rzymskiego. Dzięki różnym twórcom i specjalistom od władania słowem stała się językiem literatury i nauki. Obecnie niewiele osób się nią posługuje - z tym akurat trudno się nie zgodzić. Ale nie oznacza to, że nie ma swoich wielbicieli! W niektórych szkołach łacina jest przedmiotem. Uczniowie uczą się go tak samo, jak na przykład jęzka angielskiego, niemieckiego lub francuskiego. Mam dla Was niesamowitą ciekawostkę! W językach romańskich, czyli między innymi hiszpańskim, francuskim oraz włoskim, aż osiem na dziesięć wyrazów pochodzi właśnie z... łaciny. Prosicie o jakieś przykłady, tak? Już się robi! "Notabene", czyli nawiasem mówiąc, wzięło się od "nota bene", co oznacza "zauważ dobrze". "Matura" pochodzi od łacińskiego czasownika "maturare", czyli dorastać, dojrzewać. To dlatego na ten ważny test mówi się również egzamin dojrzałości. Natomiast matką wyrazu "artykuł" jest rzeczownik "artyculus" - cząstka.


Założę się o dwie tabliczki pysznej czekolady, że kojarzycie Archimedesa. To jeden z najwybitniejszych matematyków na całym świecie! Ale Archimedes interesował się nie tylko matematyką. Był również fizykiem, inżynierem, wynalazcą i astronomem. O jego życiu znamy niestety niewiele informacji. Na szczęście sporo wiadomo o wybitnych osiągnięciach naukowych tego człowieka. Prawa, reguły, zasady, rozwiązania i objętości były jego specjalnością. Naprawdę dużo osób pozazdrościłoby mu takiej potężnej wiedzy. Urlop u Archimedesa w ogóle nie wchodził w grę. Cały czas poświęcał się pracy i jednocześnie pasji. Liczył, liczył i liczył. Legenda głosi, że liczył nawet chwilkę przed śmiercią! Już Wam zdradzam tę opowieść. Pewnego dnia do Archimedesa przybył rzymski żołnierz. Chciał zaprowadzić matematyka do swojego generała, ale uczony był akurat zajęty pracą i odmówił. Na piasku z wielkim skupieniem kreślił figury i działania. Już prawie dowiódł jedne ze swoich teorii. A tu nagle żołnierz chwycił za miecz. Archimedes wtedy krzyknął: NOLI TURBARE CIRCULOS MEO! Ja już wiem, co kryje się za słowami słynnego matematyka, a Wy?


Powiedzenie "krótko, ale treściwie" przywołuje u mnie wspomnienia związane ze szkolnymi lekcjami. To dlatego, że nauczyciele bardzo często używają tego zwrotu. A teraz krótko, ale treściwie przedstawię Wam garść łacińskich wyrażeń. Najpierw HOMO FABER. "Homo" to człowiek, natomiast "faber" oznacza rzemieślnika, robotnika. Razem te dwa wyrazy tworzą określenie "człowiek pracy". Jeśli znacie jakąś osobę, która swoją pracowitością dorównuje nawet pszczołom, śmiało możecie ją nazwać HOMO FABER. Natomiast jeżeli znacie osobę, która wzbudza w Was niezbyt pozytywne emocje, możecie o niej powiedzieć PERSONA NON GRATA, czyli człowiek niepożądany, niemile widziany. To określenie już dawno temu zagościło w naszym języku. Proszę bardzo, i kto by pomyślał, że jego korzenie sięgają aż do samej łaciny.


"Eureka!" stała się bardzo popularnym okrzykiem. Chyba nie muszą nikomu wyjaśniać, co oznacza. Ale koniecznie muszę zaznaczyć, że to słowo pochodzi z greki. Greka znajduje się w top trzech głównych językowych filarach Europy. Towarzyszą jej łacina (co zapewne nie jest dla Was zaskoczeniem) oraz język staro-cerkiewno-słowiański. Dacie wiarę, że niegdyś greka i łacina ze sobą rywalizowały? Tak, każda z nich pragnęła dominować na świecie. Lekkim zdziwieniem może być to, że właśnie dzięki językowi łacińskiemu wiemy całkiem sporo o greckiej sztuce i filozofii. Ale AD REM. Okrzyk "znalazłem!" (w oryginale: EUREKA!) wybrzmiał z gardła pewnego mędrca, kiedy ten wyskakiwał z wanny. Siedział w niej i głowił się nad rozwiązaniem niemałego kłopotu. Wybaczcie, utrzymam w tajemnicy, kim był ten pomysłowy uczony. Sami musicie się dowiedzieć, kto to taki! Dzięki mądremu fizykowi możemy uczyć się w szkole o wypieraniu ciał przez wodę. Technika mędrca wciąż nie zawodzi, mimo tego, że minął już szmat czasu od jego odkrycia.


Ameryka. Stan New Hampshire. Miasto Hebron, a właściwie to jego okolice. Właśnie tam znajduje się niesamowite, wprost magiczne miejsce, jakim jest kanion. Gdyby mój blog był podcastem, powiedziałabym teraz, abyście zamknęli oczy i wyobrazili sobie wąski kanion, w różnych odcieniach brązu, którym płynie rzeka. No ale jeśli teraz zamknęlibyście oczy, mielibyśmy trochę kiepską sytuację. Koniecznie pozostawcie je otwarte i kontynuujcie czytanie. Nasz kanion posiada gładkie wgłębienia. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zostały one wyrzeźbione przez ręce arcyzdolnego rzeźbiarza. Nie są one jednak dziełem człowieka. Stworzyła je rzeka, taka z niej spryciula! Od setek lat szlifowała kamienne ściany kanionu. To właśnie ona zainspirowała Owidiusza, poetę, z którego ust po raz pierwszy padły słowa GUTTA CAVAT LAPIDEM. Jego powiedzenie ma swoje zastosowanie nie tylko w naturze. Oznacza także, że na wszystko potrzeba czasu, a wysiłek w końcu się opłaci. Już pewnie domyślacie się, jak brzmi metafora Owidiusza po polsku.


Uwaga, pora na krótką, ale treściwą przerwę! Tym razem wybrałam pięć łacińskich powiedzeń, które łatwo możemy dołączyć do całej gromadki rzeczy znajdujących się w naszej pamięci. AUREA MEDIOCRITAS to pewnego rodzaju kompromis, postawa, z której obydwie strony są zadowolone. Tak, brawo, domyśliliście się - AUREA MEDIOCRITAS oznacza "złoty środek". Natomiast MODUS VIVENDI to sposób życia, który wskazuje na tymczasowe rozwiązania, a wgłębienie się w temat odkłada na późniejszy termin. Następne trzy określenia na pewno wielokrotnie mignęły Wam obok uszu. CARPE DIEM!, VADE MECUM, NOMEN OMEN. Pierwsze to "chwytaj dzień!", drugie - "pójdź ze mną", a trzecie - "imię wróżba". Rany, ta łacina wciąż nie przestaje mnie zachwycać. Czai się za każdym rogiem, w każdej książce, rozmowie i filmie! 


Dosłownie chwilkę temu oglądaliśmy cudowny kanion w Ameryce. Teraz również pozostaniemy na łonie natury. Nie jest tajemnicą, że natura kolosalnie wpływa na stan naszego zdrowia. Zbilansowane odżywianie z dużą ilością składników roślinnych na talerzu potrafi odcisnąć naprawdę spore piętno na naszym organizmie. Spacer po lesie, przechadzka po parku lub wizyta nad morzem świetnie odświeżają głowę i pozwalają dotlenić się naszemu mózgowi. W medycynie bardzo często wykorzystuje się owoce Matki Natury. Za przykład mogą posłużyć między innymi lecznicze zioła lub wszelakie formy naturalnych terapii. Mam do Was pytanie. Hipokrates. Znacie może tego pana? W swoim życiu wyraził wiele niepodważalnych prawd. Jedna z nich brzmi: MEDICUS CURAT NATURA SANAT. Jestem pewna, że kiedy poznacie już polskie tłumaczenie tego zdania, zgodzicie się z Hipokratesem w stu procentach.


Wiecie może, co oznaczają napisy na Placu Maxa Euwego w Amsterdamie? Dlaczego Holendrzy podkreślają, że nie sikają pod wiatr? Czy żeglowanie to faktycznie sens życia? Zuzanna Kisielewska może pochwalić się ogromną (naprawdę ogromną!) wiedzą na temat łaciny oraz łacińskich ciekawostek i historii. Gdyby książka "Nolens volens, czyli chcąc nie chcąc" była szkolnym podręcznikiem to na pewno pofrunęłabym do szkoły, w której nauka tego języka jest możliwa. Ta pozycja podzielona jest na dziewięć części, a każda część oferuje czytelnikom kolejne rozdziały. Najpierw dowiadujemy się o słynnych cytatach, później o mottach i dewizach, z otwartymi szeroko oczami przechodzimy przez kolejne sześć części i kończymy na temacie śmierci. Zuzanna Kisielewska, autorka "Dwunastu półtonów", kapitalnie wymyśliła "Nolens volens", uwierzcie mi! Dzisiejsza książka zainteresuje czytelnika w praktycznie każdym wieku. Muszę wspomnieć również o autorkach ilustracji, bo one dodały tej pozycji niezwykłą wartość. Agata Dudek i Małgorzata Nowak tworzą Acapulco Studio i są już doświadczone, jeśli chodzi o ilustrowanie książek. Mimo tego, że użyły niewielu barw, kupiły moje serce. I Wasze z pewnością też zdobędą, gdy już sięgniecie po "Nolens volens".


SUMMA SUMMARUM, HIC ET NUNC, ta książka VINCIT OMNIA!


Tytuł - Nolens volens, czyli chcąc nie chcąc. Prawie 100 sentencji łacińskich i kilka greckich
Tekst - Zuzanna Kisielewska
Ilustracje - Agata Dudek, Małgorzata Nowak (Acapulco Studio)
Kategoria wiekowa - 10+
Wydawnictwo DRUGANOGA, Warszawa, 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz