niedziela, 26 stycznia 2020

Mafalda - czyli wielki umysł z kokardką


Komiksy. Zapewne dla wielu z Was są one jednymi z pierwszych książkowych doświadczeń. Wyobrażam sobie teraz, że jesteście małymi brzdącami. Takimi z nieułożonymi czuprynami oraz ciekawymi świata oczami. Ubraliście już swoje kolorowe piżamki i wzięliście do rąk ukochany komiks. Usiedliście pomiędzy obszernym fotelem i wysokim regałem na książki. Pstryk, nagle zupełnie straciliście poczucie czasu, a Wasz wewnętrzny zegar przestał działać. Czy tak było? Tego nie wiem. No dobrze, a czy chcielibyście, aby Wasze dzieci zaliczyły taki właśnie wymarzony wieczór? Nadchodzę z pomocą.

Najpierw musimy cofnąć się o pięćdziesiąt sześć lat. Uf, już jesteśmy w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym czwartym roku. Przedstawiam Wam Mafaldę. To kilkuletnia dziewczynka, która nie ma zbyt dużego wzrostu, a mimo to przewyższa nawet dorosłych. Uważnie słucha radia i starannie wybiera filmy w telewizji. Strasznie martwią ją wojny i wszelkie spory polityków. Boi się o ludzkość. Dlaczego? Ponieważ - według Mafaldy - cztery miliardy osób nie pnie się, lecz spada. Dziewczynka twierdzi, że ludzkość jest po prostu odwrócona plecami do przyszłości i za żadne skarby nie chce wykonać obrotu o sto osiemdziesiąt stopni. Mafalda właśnie poszła do pierwszej klasy. Jej biednej nauczycielce bardzo często doskwiera ból głowy. A to z kolei przez nieszablonowe pytania zadawane na każdej lekcji. Mafalda, wraz ze swoimi przyjaciółmi, zastanawia się, dlaczego istnieją wojny i czemu wynaleziono bombę atomową. Trzeba przyznać, że jak na sześciolatkę, całkiem nieźle.


Teraz zawitajmy w pokoju Felipe. To największy wielbiciel "Samotnego Jeźdźca". Przygody tego bohatera są dla chłopca znacznie ważniejsze od odrabiania lekcji. Felipe jest jednym z czterech najlepszych przyjaciół Mafaldy. Cały czas chodzi z jo-jem w ręku, co przeraźliwie irytuje jego koleżankę. Przeraża go to, że na świecie drukuje się więcej banknotów niż książek. Ale jest dobrej myśli i twierdzi, że w przyszłości kultura będzie bardziej ceniona niż pieniądze. Chłopiec uwielbia grać w szachy. Oczywiście tylko i wyłącznie według swoich zasad. Darzy sympatią tatę Mafaldy, miłośnika roślin doniczkowych. Zawzięcie kibicuje mu w wytępieniu mrówek z doniczek. Felipe codziennie podkrada rodzicom gazetę. Dowiaduje się z niej między innymi o istnieniu UFO i o klęskach w Algierii oraz Wietnamie. Wszystkimi wiadomościami dzieli się ze swoją przyjaciółką, rzecz jasna.


Przedstawię Wam jeszcze Susanitę. Na czubku głowy tej dziewczynki znajdują się kręcone, jasne włosy. Susanita ma w życiu naprawdę poważny cel. Chce zostać żoną bogatego fabrykanta i mieć z nim całą gromadkę dzieci, oczywiście podrzucanych przez bociana z Francji. Mafalda cały czas powtarza jej, że Susanita powinna mieć nieco odważniejsze marzenia i jej przyszłość absolutnie nie może być podporządkowana pod jednego mężczyznę. Ważne, żeby również miała swoje zdanie! Ale Susanitę nie do końca interesuje opinia Mafaldy. Woli marzyć o swoich przyszłych dzieciach oraz luksusie, który zapewni jej mąż.


Zajrzyjmy do sklepu U DON MANOLA. Za ladą można ujrzeć chłopca z nastroszoną czuprynką i licznymi guzami na głowie. To Manolito, syn właściciela sklepu, w którym się znajdujemy. Manolito, gdy dorośnie, chce zostać prezesem sieci najpopularniejszych sklepów w całym kraju. Gdy tylko zamyka oczy, wyobraża sobie siebie w eleganckim garniturze i stylowych okularach. Jest tylko jeden problem. Manolito nie do końca polubił się z nauką. Z matematyką również. Idealnie odzwierciedlają to jego oceny. Jeśli się nie zmienią, może być ciężko ze zrealizowaniem planu chłopca. No dobrze, ale bądźmy dobrej myśli. Przyjaciele Manolita są na bieżąco informowani o wszystkich promocjach w sklepie jego taty, ponieważ Manolito bardzo dba o rodzinny biznes i jest chodzącą reklamą U DON MANOLA. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że momentami leciutko przesadza.


Teraz kolej na Miguelita. Miguelito jest dzieckiem kochającym refleksje. Bardzo często siada na chodniku i czeka na to, co przyniesie mu życie. Żal mu producentów broni. Pracują bez wytchnienia i na dodatek nie odnoszą korzyści. Bo przecież wszystko, co wyprodukują, zostaje zniszczone podczas wojny. Chłopiec bardzo dużo rozmyśla na temat istot w innych światach. Wciąż zastanawia się, czy są inteligentne. Miguelito wszystkie komunikaty odczytuje bardzo dosłownie. Jakiś przykład? Bardzo proszę. Gdy w książce jest napisane, aby lepiej poznać siebie, on szuka w niej lusterka. A w tym samym czasie Felipe oznajmia, że nie ma siły na wewnętrzne podróże.

A teraz znów otwórzmy drzwi do mieszkania głównej bohaterki dzisiejszego komiksu. Widzicie tego pana, który wsypuje ziemię do niewielkiej doniczki? Zapewne możecie się domyślać, że to tata Mafaldy. Regularnie przynosi do domu nowe roślinki. Codziennie, tuż po powrocie z biura, uważnie obserwuje ich rozwój. Każdy listek musi być idealnie dopieszczony. Mama Mafaldy spędza mnóstwo czasu w kuchni. Gotuje zupy, których nasza bohaterka nie znosi. Uważa, że to najgorsze przekleństwo dzieciństwa. Hm, ja mam zupełnie odmienne zdanie - pomidorowa na zawsze w moim sercu!


Argentyński rysownik Quino wymyślił, napisał i narysował życie sześcioletniej dziewczynki. Zaprzyjaźnił się z nią w tysiąc dziewięćset sześdziesiątym czwartym i towarzyszył jej przez dziewięć lat. Jego dzieło jest troszkę jak dziecko - rozśmiesza, uspokaja, irytuje i intryguje. Pozwala także poznać codzienność osób żyjących w latach sześćdziesiątych oraz siedemdziesiątych. Gdy sięgniecie po "Mafaldę", założę się, że odwiedzą Was wszelkie możliwe emocje. To komiks nie tylko dla Waszych pociech, ale również dla Was. No proszę, i mamy kolejną pozycję, która łączy pokolenia. 

Tytuł - Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1
Tekst i ilustracje - Quino
Przekład - Filip Łobodziński
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa, 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz