niedziela, 19 lutego 2017

Atlas Miast - czyli podróż po 30 miastach w dwie i pół godziny

Czy jest to możliwe, by dokładnie zwiedzić 30 miast w dwie do trzech godzin? Te osoby, kóre nie przeczytały jeszcze "Atlasu Miast" twierdzą zapewne, że nie. Ci, którzy już całkowicie zapoznali się z tą książką, z pewnością mi przytakną.

W naszym atlasie za wszystkie teksy (prócz Warszawy) odpowiedzialna jest Georgia Cherry, a za ilustracje Martin Haake. Muszę przyznać, że zdecydowanie dominują tutaj obrazki, lecz tekst także odgrywa ważną rolę w tym świetnym przewodniku.


Pan Hake i pani Cherry oprowadzają nas po 30 miastach. A oto one: Lizbona, Barcelona, Londyn, Amsterdam, Paryż, Rzym, Berlin, Helsinki, Oslo, Kopenhaga, Sztokholm, Ateny, Stambuł, Praga, Budapeszt, Moskwa, Montreal, Toronto, Chicago, Nowy Jork, San Francisko, Meksyk, Rio de Janeiro, Buenos Aires, Warszawa, Hongkong, Tokio, Seul, Mumbaj i na końcu Sydney. Domyślam się, że skoro Martin i Georgia tak szczegółowo i wnikliwie pokazali nam te miasta, musieli się tam wybrać. Lecz mogę się mylić - w XXI wieku mamy internet i on prawie wszystko wskaże.

W spisie treści już zapowiada się odlotowo. Każde z miast przedstawione jest znaczkiem pocztowym. Weźmy np. Amsterdam - Rijksmuseum; Praga - zabytkowy tramwaj nr 91; Montreal - Obserwatorium Stadionu Olimpijskiego. Jeżeli te nazwy nic Wam nie mówią - książka w rękę i lecimy!


Mnie osobiście najbardziej podobały się Sztokholm oraz Meksyk. Zacznijmy od Meksyku - Hola!; festiwal zmarłych; Frida Kahlo; fajita; motyle zwane monarchami; Teotihuacan; dzielnica Xochimilco; mariachi; Kamień Słońca. A teraz Sztokholm - Hey!; Willa Śmiesznotka; Abby; klopsiki; Noc Walpurgi; Kampementsbadet; Królewski Gardet; Nobalmuseet; Djurgarden. Wiem, wiem... trudne dla Polaków te nazwy, ale gdy tylko sięgniecie po "Atlas miast" wszystko będzie jasne.


No, może kilka zrozumiałych nazw dotyczących Warszawy? Nie ma problemu! Cześć!; łoś w Kampinoskim Parku Narodowym; Muzeum Domków dla Lalek; PKiN; Mazowsze; Grób Nieznanego Żołnierza; pączki od Bliklego, lody od Grycana, czekolada od Wedla, krówki z Milanówka; samochód Warszawa; Łazienki Królewskie; dach Biblioteki Uniwersyteckiej; Wisła; mecz lub targi książki na Stadionie Narodowym i wiele innych atrakcji czeka nas w Warszawie, która jest tak blisko!


Czytając i oglądając nasze miasta, ćwiczymy spostrzegawczość. Na co drugiej stronie (jedno miasto zajmuje dwie strony) jest napisane -znajdź-. W Warszawie - 5 wiewiórek; w Sztokholmie 5 koron; w Meksyku 5 niebieskich czaszek i tak dalej aż dotrzemy do ostatniego Sydney, w którym musimy znaleźć 5 koali.

Książkę można czytać na trzy różne sposoby. Od początku do końca, od końca do początku i gdzie tylko nam się otworzy. Do przeczytania i francuskie Salut!

Tytuł: Atlas Miast; ilustracje: Martin Haake; teksty: Georgia Cherry; przekład i tekst o Warszawie: Anna Garbal
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz