niedziela, 7 stycznia 2018

Coco i jej mała czarna sukienka - czyli historia rewolucjonistki mody


Ale mnie te biografie wciągnęły! Tydzień temu opisywałam biografię Konstancji Czirenberg, a dziś przyszła pora na Coco Chanel! Jestem (prawie) pewna, że wszystkie damy miały przyjemność chodzić w prostej, estetycznej, urokliwej, małej czarnej sukience. Jednak nie wszystkie damy, w szczególności te młode, wiedzą, kto wymyślił tę, jakże wytworną, sukienkę. Już pędzę z wyjaśnieniem! Sukienkę tę wymyśliła i zaprojektowała Coco Chanel.


Otwieramy książkę "Coco i jej mała czarna sukienka" i czytamy, że najsłynniejsza projektantka mody swoje dzieciństwo spędziła w sierocińcu, choć jej tata żył. To o wiele gorsze niż bycie sierotą. Wtedy czujemy się odrzuceni, niekochani, nie znamy swojej wartości. Jak się później okazało, Coco Chanel była bardzo wartościową osobą!


Już w wieku jedenastu lat, dziewczynka potrafiła świetnie robić na drutach, szydełkować, haftować, cerować i łatać! Coco miała 'dwie prawe' ręce do takich spraw. Ale w sierocińcu nie doceniano twórczych umysłów. Tam, wszystkie dzieci musiały chodzić jak w zegarku. Nie było czasu wolnego, (tak ważnych przecież!) rozmów czy też rozmyślania o przyszłości. Ciężka praca - tak wyglądało życie dziewczynek w domu dziecka.


Kiedy Coco była już dorosłą kobietą, przeprowadziła się do... zamku! Nie zdradzę Wam tego, w jakich okolicznościach się tam znalazła - mam nadzieję, że dowiecie się o tym sami sięgając po tę książkę! To właśnie w zamku zetknęła się z modą osób bogatych. Zauważyła, że dostojne damy zakładają przeogromne kapelusze, wąskie gorsety i bufiaste suknie. W tym ciężkim i niepraktycznym stroju, kobiety miały problemy z poruszaniem się. Coco Chanel wiedziała, że musi to zmienić!


Aby zaaklimatyzować się z innymi, Coco postanowiła nauczyć się jeździć konno. Pożyczyła spodnie od stajennego i rozpruła je, żeby zobaczyć, jak są uszyte. Później przygotowała nową parę dla siebie. Coco trenowała, trenowała i jeszcze raz trenowała, mimo wielu przykrych komentarzy. Lecz nie myślcie sobie, że Coco jeździła tak, jak inne kobiety - w pozycji amazonki (obie nogi po tej samej stronie). Coco chciała jeździć tak, jak mężczyźni. Dziewięćdziesiąt dziewięć razy jej nie wyszło, lecz za setnym razem się udało. Kiedy już nauczyła się jeździć, mogła wpasować się w tłum galopujących mężczyzn, czego zazdrościły jej dostojne damy.


Coco bliżej poznała zamożne kobiety i ich problemy. Na początek postanowiła stworzyć poręczne słomkowe kapelusze. Zawsze inspirowała ją prostota. Wkrótce otworzyła cieszący się popularnością butik z kapeluszami, nie tylko tymi słomkowymi. Gdy projektantka skradła serca kobiet, zaprojektowała oraz uszyła wygodne i skromne sukienki. Sukienki, w których można robić wszystko - począwszy od tańca, a skończywszy na jeździe na rowerze. Udało się! Właśnie w ten sposób powstała słynna 'mała czarna'. Potem przyszedł czas na rewolucję w świecie perfum. Coco przygotowała perfumy Chanel No. 5, które okazały się nieśmiertelne!


Droga Coco Chanel do sławy była kręta i wyboista. Nikt nie zaprzeczy temu, że miała ona mocno pod górkę! Jednak mimo tego, została najsłynniejszą projektantką mody. Dla niej nie istniało słowo 'niemożliwe'. Dowodem tego jest wyzwolenie kobiet w gorsetów i ubranie je w spodnie oraz 'małe czarne'. Coco nigdy nie mówiła nigdy!


Annemarie van Haeringen nie tylko tę książkę napisała, również ją zilustrowała. Zilustrowała ją w prosty, ale zapadający w pamięć sposób. Upodobniła tutaj swoją kreskę do estetyki dziecka. Do estetyki dziecka, która odgrywa przecież tak znaczącą rolę w ilustracji.

Książka ta jest idealną lekturą na prezent, nie tylko dla małej fanki mody!



Tytuł - Coco i jej mała czarna sukienka
Tekst i ilustracje - Annemarie van Haeringen
Przekład - Agnieszka Bienias
Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz