Ciotka Róża jeździ na wózku inwalidzkim. Dwóch mężczyzn wniosło ją na piętro do mieszkania Zosi. Ciotka w jednym ręku trzymała wielgachnego arbuza, a w drugim mały bagaż. Swoim wiekiem przypominała bardziej prababkę niż ciotkę. Jej twarz wyglądała jak suszona śliwka, tak, tak, była pomarszczona.
Gdy mama wyszła na pociąg, staruszka rzuciła arbuzem w ścianę, aż sąsiadowi spadła peruka z głowy! Arbuz został podzielony na osiem części. Ciotka wzięła do ust jedną z nich i pochłonęła razem z pestkami, a następnie malutkie, czarne kuleczki wypluwała... uszami! Ona z pewnością nie jest podobna do żadnej innej dorosłej osoby! Oprócz tego przytargnęła ze sobą kuferek z literami S.R. (to zapewne skrót od Starej Róży), a w nim znajdowało się mnóstwo pieniędzy! Lecz dla ciotki były to tylko papierkowe zabawki.
W ostatnim tygodniu wakacji Zosia poznaje dziewczynkę w swoim wieku - Rutkę. Rutka ma długi rudy warkocz i całą masę piegów! Wygląda jak jakaś dziewczynka z bajki! I nie tylko tak wygląda, bo tak też się zachowuje. Dziesięcioletnia, piegowata dziewczynka mieszka samotnie. Bez rodziny, bo wyjechała ona (lub jeszcze czekają na odjazd - o tym dowiecie się po przeczytaniu książki) na Diamentową Planetę. Rutka narysowała mamę, tatę i brata pomarańczową kredą w swoim mieszkanku, aby mogła na nią chociaż patrzeć. Musicie też wiedzieć, że Zosia i Rutka mieszkały na tej samej ulicy - Rybnej 13 na Bałutach w Łodzi. Jednak Zosia mieszka w ładnym, a Rutka w rozsypującym się mieszkaniu.
Jak się pewnie domyślacie, Zosia zaprzyjaźniła się z Rutką i każdą wolną chwilę chciała spędzać właśnie z nią. Dziewczynki doświadczały razem wielu przygód, między innymi: włamanie do morwowego sadu, ratowanie motyli z brzucha Białego Pana, czy też inwazję kurczaków bez głów na karku w pobliskim sklepie. Spotkało je jeszcze dużo innych przeżyć, ale cel był jeden - odnalezienie rodziny Rutki. Zosia bardzo chciała pomóc przyjaciółce, i nie była sama. Z pomocą nadeszli kurczak bez głowy Tuptuś i stara ciotka Róża.
"Rutka" ma w sobie to, co dzieci lubią w książkach najbardziej. Joanna Fabicka dodała tutaj szczyptę fantazji. Oprócz tego książka napisana jest z poczuciem humoru i wciągnie każdego czytelnika, nie tylko tego małego. Pokaże nam, co jest w życiu najważniejsze i jak potrzebne jest nam wsparcie.
Ta opowieść jest jednym z najcenniejszych skarbów, bo nie ma nic bardziej wartościowego niż mądra i pięknie zilustrowana książka. No właśnie - pięknie zilustrowana. Już po okładce widzimy, że ilustracje będą przecudne. Nie mylimy się. Śliczne są także w środku. Większość z nich to kolaże, więc nie tak częsta forma ilustracji w książkach. Mariusz Andryszczyk pokazał nam, co to znaczy znać się na ilustrowaniu książek dla dzieci!
A Wy macie dwa zadania. Koniecznie przeczytać "Rutką", a następnie obejrzeć się wokół siebie. Może ktoś właśnie szuka swojej rodziny, przyjaciół, a może zwyczajnie potrzebuje Waszego wsparcia.
Tytuł - Rutka
Tekst - Joanna Fabicka
Ilustracje - Mariusz Andryszczyk
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz