Gdyby ktoś zadał mi pytanie, co mogłabym czytać do końca życia i nie miałabym możliwości wymigania się od odpowiedzi, powiedziałabym, że historie ludzi. Opowieści o ich emocjach, przeżyciach, opiniach i zagwozdkach. Bardzo często właśnie wywiady zawierają te wszystkie wymienione elementy. Chociaż wyraz "wywiady" należy raczej zamienić na "rozmowy". Przeczytanie rozmowy z ciekawą i inspirującą osobą potrafi siedzieć w mojej głowie całymi dniami i tygodniami, a zdarzają się też takie przypadki, do których powracam myślami już ponad rok. W tym tygodniu zetknęłam się z naprawdę wieloma świetnymi rozmowami, więc chciałabym zarazić Was sympatią do nich. Zaczynajmy!
Annie Proulx ma wspaniały kontakt z naszą planetą. Niezwykle uważnie się jej przygląda. Odkąd pamięta, las jest jej magnesem. Podczas jednego ze swoich leśnych spacerów zauważyła, że kolor drzew stopniowo ciemnieje. Miały na to wpływ zmiany klimatyczne. Annie zainteresowała się wtedy drzewami jeszcze bardziej. Stworzyła nawet o nich książkę, do napisania której pomogły jej setki publikacji. Zajęło jej to dekadę! Mimo tego, że nie przepada za przesiadywaniem w archiwach i zakopywaniem się stertami dokumentów, w "Drwalach" znajduje się mnóstwo szczegółów - danych, faktów, dat. Szczególną przyjemność sprawia jej obserwowanie oceanu. Odnalazła nawet ścieżkę idealną na spacery tuż przy oceanie, taką nieznaną przyjeżdżającym turystom. Nie myśli o sobie jako o pisarce - uważa się za czytelniczkę. W każdym wypowiedzianym przez nią zdaniu można dostrzec dojrzałość i mądrość.
Wiesław Myśliwski twierdzi, że najważniejsza w życiu jest miłość. Nie przyjaźń, nie pasja, nie literatura, lecz właśnie miłość. Z dumą przyznaje, że jego życie miało sens, ponieważ poznał swoją żonę. Bardzo często dręczy go pytanie, jak będzie umierał. Ale nie narzeka na to, bo ponoć życie bez udręk sprawiłoby, że przestalibyśmy myśleć i odczuwać. Przyznaje, że pisanie książek sporo go kosztuje. Już od jakiegoś czasu obiecuje sobie, że porzuci tworzenie, ale jakoś średnio mu to wychodzi. Kiedy pracuje nad jakąś książką, jest praktycznie nieobecny. Rano wstaje, pije kawę, idzie na "górkę", czyli piętro i schodzi na dół dopiero wtedy, gdy żona go zawoła. Wiesław Myśliwski jest wielbicielem języka polskiego. I posługuje się tym językiem bardzo odpowiedzialnie.
Elizabeth Strout to słuchaczka i podglądaczka. Interesuje ją codzienność i potrafi się również codziennością cieszyć. Bardzo lubi grudniowe święta. Wyjeżdża wtedy do stanu Maine (skąd pochodzi) i spędza piękne grudniowe dni z przyjaciółmi oraz córką we własnym domku w centrum miasta. Coraz częściej wraca myślami do świąt, które kiedyś spędzała z rodzicami. Należy raczej do osób sentymentalnych. Elizabeth Strout nie ma w domu biurka. Zazwyczaj pisze przy stole w kuchni, na kanapie w salonie lub w łóżku. Ale potrafi skupić się wszędzie. Nie przepada natomiast za podróżami. Uważa, że przeszkadzają one w pisaniu. Tak naprawdę pisarką stała się już w podstawówce, ale autorką dopiero w wieku czterdziestu dwóch lat. Pomysły pojawiają się w jej głowie podczas prania, jazdy metrem oraz wyciągania naczyń ze zmywarki. Nie ściga się z czasem. Mimo tego, że jest niezwykle sympatyczna, nie polubiła się z pośpiechem.
Mariusz Szczygieł czuje się niepewnie bez książki. Gdy wsiada do pociągu i nie ma niczego do czytania, traci poczucie bezpieczeństwa. Ponoć cały czas odczuwa lęk przed tym, że ktoś zabierze mu kiedyś jego książki. W dzieciństwie miał porządne kłopoty nerwowe, tata ciągle pracował, a mama nie miała dla niego wystarczająco dużo czasu, więc mały Mariusz praktycznie cały czas bywał u cioć i znajomych rodziców. Książki były dla niego jedynym światem, do którego mógł wracać. Jego druga pasja, czyli sztuka, popchnęła go do zapisania się na studia podyplomowe. Sześć lat temu dostał propozycję, o której marzy wielu pisarzy. Poproszono go o pisanie felietonów do "New York Timesa". Ale niecały miesiąc później zginął jego najbliższy przyjaciel i Mariusz Szczygieł nie był w stanie pisać. A teraz nie odczuwa już potrzeby tworzenia felietonów do nowojorskiego magazynu.
Zadie Smith nie posiada smartfona. Nie korzysta także z mediów społecznościowych. Teksty oraz książki pisze tylko wtedy, kiedy jej dzieci są w szkole. Gdy przeczytała negatywną recenzję swojej książki we wspomnianym już "New York Timesie", płakała cały dzień i pół nocy. Sama zaznacza, że jej pozycja "Swing time" jest pewnego rodzaju hołdem dla Eleny Ferrante, która poniekąd ukształtowała Zadie. Zadie Smith towarzyszy lęk przed globalnym ociepleniem, które traktuje zupełnie bez żartów. Bardzo poważnie podchodzi również do macierzyństwa. Jest zaniepokojona, że jej rówieśniczki i rówieśnicy często traktują posiadanie dziecka na równi z przeprowadzką lub wyborem nowej komórki. Uwielbia przyglądać się ludziom i słuchać ich dialogów. Im jest starsza, tym mocniej dociera do niej, że nie ma osób o brzydkich twarzach. No chyba, że ta brzydota pochodzi ze środka.
Sarah M. Broom uwielbia ubierać dom w różne metafory. Mówi, że może być on zarówno więzieniem, jak i własnym światem, z czym jak najbardziej się zgadzam. Ma jedenaścioro rodzeństwa, więc w domu rodzinnym raczej brakowało jej przestrzeni dla siebie. Urządzanie mieszkania porównuje do pisania książki. Nazywa to stanem poszukiwania piękna. Bardzo przywiązuje się do swoich domów. I nie chodzi tu o budynek, lecz o przestrzeń i atmosferę. Sarah M. Broom czuje się dzieckiem Nowego Orleanu. To właśnie tam stał jej zniszczony przez huragan Żółty Dom, który opisała w swojej książce. Pokazała go z perspektywy opowieści jej rodzeństwa oraz mamy. Mama jest dla niej szczególnie ważną osobą. Nigdy nie dawała jej rad, ale niejednokrotnie odciskała piętno na decyzjach swojej córki. Aktualnie Sarah wraz ze swoją żoną uwija nowe gniazdo i wącha zapach hibiskusa, którego zawsze kupuje świeżo po przeprowadzkach.
Dlaczego Alice Munro nie odebrała Nagrody Nobla osobiście? Czym dla Margaret Atwood będzie koniec świata i jak według niej zawalczyć o prawa kobiet? Czemu Dorota Masłowska nie ogląda telewizji? Co połączyło Agnetę Pleijel i Macieja Zarembę Bielawskiego? Jak doszło do tego, że Herbjørg Wassmo prawie uśmierciła swojego ojca? Co sądzi Siri Hustvedt o książkach swojego męża Paula Austera? Czym jest prawda dla Swietłany Aleksijewicz? Dlaczego Javier Marías nie wierzy w moc słowa? Co interesującego Michael Cunningam odnalazł w baśniach? Czy Jerzy Pilch czuje się bardziej pisarzem czy felietonistą? Czemu Małgorzata Rejmer niepokoi się o kobiety w Albanii? Dlaczego absolutnie każdy powinien przeczytać opowieść Chimamandy Ngozi Adichie o okropnych zjawiskach, jakimi są rasizm i niewolnictwo? I jaka literatura pociągała Olgę Tokarczuk, kiedy była nastolatką?
Michał Nogaś to niezwykły czytelnik, słuchacz, pytacz i opowiadacz. Kiedyś był literackim głosem radiowej Trójki i właśnie tam stał się moim oknem na książkowy świat. Teraz pracuje w "Gazecie Wyborczej" oraz nadaje w "Nowym Świecie". Przez wiele lat uparcie mówił, że nie napisze żadnej książki. A tu proszę, w październiku dwa tysiące dwudziestego roku nadeszło Nogasiowe "nigdy". Już oficjalnie stał się autorem. Bo według mnie Michał Nogaś jest pisarzem już od dawna. W swojej książce "Z niejednej półki" rozmawia z trzydziestoma siedmioma pisarkami i pisarzami narysowanymi przez Joannę Rusinek. Jego rozmówcy nie tylko uchylają nam, czytelnikom, rąbki tajemnic swojego warsztatu literackiego, ale niejednokrotnie pozwalają zasięgnąć ich rad, opinii oraz mądrości. Sporo miejsca w książce zajmują tematy katastrofy klimatycznej, okropnego rasizmu oraz praw kobiet, które właśnie uległy w Polsce zniszczeniu. "Z niejednej półki" to świetnie wypełnione siedemset stron. Jak głosi czwarta okładka - do czytania przez czternaście godzin. W takim razie macie już plany na wszystkie wieczory następnego tygodnia.
Od maja słyszę, że książki z żółtymi okładkami całkiem nieźle się rozchodzą. Jestem pewna, że "Z niejednej półki" pojawi się również na Waszej półce!
Autor - Michał Nogaś
Ilustracje - Joanna Rusinek
Okładka - Przemek Dębowski
Rozmówcy - Alice Munro, Wiesław Myśliwski, Hanna Krall, Annie Proulx, Mario Vargas Llosa, Bernardo Kucinski, Margaret Atwood, Agneta Plaijel, Maciej Zaremba Bielawski, Herbjørg Wassmo, Paul Auster, Swietłana Aleksijewicz, Stefan Hertmans, Javier Marías, Michael Cunningam, Orhan Pamuk, Jerzy Pilch, Didier Eribon, Timothy Garton Ash, Elizabeth Strout, Jo Nesbø, Claudia Piñeiro, Marcin Świetlicki, Javier Cercas, Mariusz Szczygieł, Georgi Gospodinow, Karl Ove Knausgård, Marcin Wicha, Michel Laub, Zadie Smith, Chimamanda Ngozi, Adichie, Jonathan Safram Foer, Jesmyn Ward, Sarah M. Broom, Dorota Masłowska, Malgorzata Rejmer, Édouard Louis, Olga Tokarczuk
Wydawnictwo Agora, Warszawa, 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz