Dziś Międzynarodowy Dzień Książki Dla Dzieci. Wiecie co najcenniejszego można dostać w takim wyjątkowym dniu? Książki rzecz jasna! Ale dla Kurta wielki, błyszczący kryształ był cenniejszy nawet od książki. Dla niego kosztowny diament w tym momencie był arcyważny. Pamiętacie Kurta, prawda? To ten miły kierowca wózka widłowego. A czy wiecie w jakich okolicznościach dostał diament?
Kurt, jak zawsze po pracy chodzi na spacery wzdłuż nabrzeża. Idzie, idzie i tu nagle widzi jakiegoś człowieka śpiącego sobie właśnie nad brzegiem wody! Kurt jest bardzo zdziwiony, ponieważ nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji. Patrzy dalej, a mężczyzna jeszcze przez sen wchodzi do wody! Kierowca wózka widłowego bardzo się przestraszył. Pomyślał dwie sekundy i wskoczył za facetem. Był świadomy tego, że gdy ktoś pośpi sobie na dnie wody, po krótkim czasie utonie.
Śpiący pan, który został uratowany przez Kurta miał na plecach bardzo duży plecak. Kiedy Kurt zaprowadził człowieka z ogromnym plecakiem do biura Gunnara (szefa Kurta), Gunnar dał przemoczonym mężczyznom koce i gorącą kawę. Nie uwierzycie co się wtedy stało! Nasz nabrzeżny śpiciel był dobrze wychowany, dał więc Kurtowi wielgaśny diament. Kurt z początku nie wiedział co ma zrobić z diamentem, ale gdy dowiedział się od jubilera, ile wart jest jego prezent, oszalał. Swój skarb sprzedał jubilerowi za pięćdziesiąt milionów koron!
Już drugiego dnia Kurt kupił sobie: cygara, telefon komórkowy, garnitur, lampkę szampana, kawior, trampolinę, kosiarkę, tor samochodzikowy, elektryczną szczoteczkę do zębów, kamerę wideo, wiertarkę, meble, sprzęt muzyczny, obcinacz do paznokci, magazyn o tytule "Twoje pieniądze" oraz maszynę tnącą asfalt i beton. Nawet nie wiecie jakie zrobił przemeblowanie w domu!
Niestety, przez to bogactwo Kurt stał się niegrzeczny. Jego aroganckie zachowanie poparł tylko Bud (synek tatusia), który nic nie rozumiał, bo miał prawie trzy latka. Natomiast Anna-Liza (żona), Gruba Helena (córka) i Kurt Bąbelek (syn) nie zgadzali się z Kurtem, ponieważ stał się on zły i okrutny. Mało tego! Będąc złym i okrutnym chciał zostać premierem i rządzić całym krajem! Chcecie się dowiedzieć, co Kurt wyczyniał dalej? Tego to ja Wam nie powiem, więc musicie sięgnąć po książkę "Kurt i diament" tego samego Erlenda Loe, tej samej Kim Hiorthøy i nowego Pawła Urbaniaka.
Teraz musimy przyporządkować role. A mianowicie Erlend Loe napisał tę całą opowieść. W tej części także wyszło mu to wybitnie! Kim Hiorthøy jak się pewnie domyślacie musi być ilustratorką. Tak, zgadza się. Jej ilustracje też są wyśmienite, przyjemne dla oka. Nadeszła kolej na Pawła Urbaniaka. Do jego nazwiska przypisany jest przekład "Kurta i diamentu". Jemu wcale nie wyszło to gorzej niż innym Kurtownikom!
Udanych książkowych zdobyczy w tak pięknym dniu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz