niedziela, 29 października 2017

Lustra Johanny - czyli znakomite odbicie


Christian Heinrich Trosiener był przekonany, że urodzi mu się syn i nada mu imię Johann. Jednak czasem przekonanie może mylić, i tak stało się również w tym przypadku. Na świat przyszła dziewczynka. Żona pana Christiana, Elżbieta, nie wiedziała, co ma powiedzieć swojemu mężowi, radośnie wchodzącemu do pokoju, w którym znajdowało się jego dziecko. Na całe szczęście z pomocą nadeszła Kasia, służąca państwa Triosienierów! Powiedziała - "To dziewczynka" i pani Elżbieta nie miała już czego ukrywać.


Johanna rosła jak na drożdżach! Dziewczynka uwielbiała się uczyć i miała szczególny talent do języków. Choć w jej domu codziennie witali nauczyciele, Johannie wciąż było mało nauki i wciąż chciała dowiadywać się nowych, ciekawych, niekiedy nawet i wzruszających rzeczy. Wciąż zastanawiała się, jak działa świat. Jednak nie podobało się to jej ojcu. Według pana Trosienera, dziewczynki powinny uczyć się układania kwiatów, cerowania, pielęgnowania dzieci, szycia i wszystkich innych czynności, które będą im w życiu 'potrzebne'. Współczuję dziewczynkom żyjącym w osiemnastym wieku!

Jeden z mentorów Johanny cały czas powtarzał, aby dziewczynka zaczęła pisać, bo już teraz zauważa, że ma do tego niemałe zdolności. Na zachętę dodał, iż "literatura jest lustrzanym odbiciem rzeczywistości". To niezwykle mądre i zmuszające do refleksji zdanie! A do luster wrócimy za chwilkę.


Johanna pisała, lecz dopiero w wieku dziewiętnastu lat zaczęła robić to 'bardziej fachowo'. Pewnego wieczora usiadła przy biurku, zamoczyła pióro w atramencie i przelewała na papier swoją własną, prawdziwą historię. Jak się zapewne domyślacie, była to autobiografia. Autobiografia Johanny Schopenhauer.

A teraz wróćmy do luster. Jako dziecko Johanna spędzała wiele godzin przeglądając się w swoim zwierciadle. Zawsze ciekawiło ją to, co znajduje się po drugiej stronie lustra. Teraz już wiadomo, skąd wziął się tytuł tej biografii. Zdradzę jeszcze, że każdy rozdział rozpoczyna się cytatem związanym właśnie z lustrami lub zwierciadłami. To bardzo ciekawy pomysł. Ja pozwolę sobie wybrać dwa. A brzmią one tak:
1. "Zwierciadło Ci pokaże, jak więdnie uroda, zegar słoneczny powie, jak płyną minuty" - Szekspir
2. "Postaraj się odkryć to, co w danym człowieku najlepsze, i powiedz mu o tym. Każdy z nas potrzebuje takiego lustra" - Khalil Gibran


Johanna Schopenhauer miała bardzo ciekawe i intrygujące życie. Choć główna bohaterka chodziła w sukniach i nosiła na głowie różne skomplikowane fryzury, myślę, że ta książka jest zarówno dla dziewczyn, jak i dla chłopaków. Uczy, aby uparcie dążyć celu, nie zwracać uwagi na zbędne komentarze innych i co jakiś czas podnosić sobie poprzeczkę. To bardzo ważne w życiu każdego z nas.


Można powiedzieć, że "Lustra Johanny" wyszły spod pióra Anny Czerwińskiej-Rydel (niepokonanej biografki dla dzieci) i spod palców oraz całych dłoni wybitnej ilustratorki Marty Ignerskiej. Książka ta, podobnie jak opisywana już przeze mnie pozycja "Którędy do gwiazd?", podzielona jest na dwie części. W samym jej środeczku zagościły ilustracje autorstwa wspomnianej przed chwilką pani Marty. Na tych obrazkach, oprócz charakterystycznych dla pani Marty postaci, pojawiają się różowe odciski, na przykład palców i dłoni. Muszę przyznać, że to również bardzo ciekawy pomysł.

A Wy zapamiętajcie - książka to lustro. Popełnicie ogromny błąd, jeśli nie sięgniecie po tę sztukę!

Tytuł - Lustra Johanny
Tekst - Anna Czerwińska-Rydel
Ilustracje - Marta Ignerska
Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz