czwartek, 2 marca 2017

Dziękujemy ci, Amelio Bedelio! - czyli Amelia piecze szarlotkę

Do państwa Rogers miała przyjechać ciotka Myra, a pani Rogers (chyba z tego przejęcia) zapomniała podać Amelii Bedelii poleceń takich, aby można je było zrozumieć tylko na jeden sposób. No i już możemy się domyślać, że gosposia zrobiła coś zupełnie zwariowanego.

 

Tak, jak już kiedyś pisałam - Amelia Bedelia to szalona gosposia. Pani Rogers chciała, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nie, nie. W tej chwili nie myślcie, że Amelia zapinała guziki, lecz robiła wiele innych rzeczy. Jakich? A mianowicie pierwszym krokiem było podzielenie prześcieradeł. Tylko po co je drzeć? Drugim krokiem było odebranie i sprawdzenie, czy wszystko w porządku z koszulami pana Rogersa, bo pani Rogers wiedziała, że ta pralnia pierze w kratkę. Ale trzeba do tego używać pędzla i farb? Dalsze kroki poznacie po przeczytaniu książki (cały czas łączącej się z takimi samymi nazwiskami - Parish, Siebel, Mann) pt. "Dziękujemy ci, Amelio Bedelio!".


Przejdziemy teraz trochę dalej, bo do rolad z dżemem. Ci państwo Rogers są bardzo niemądrzy według Amelii Bedelii, bo czy da się zrolować dżem? Rzecz jest jasna, że nie! Ale to złe zlecenie pani Rogers, czy też złe wykonanie gosposi?

Już wiemy, że pan Wojtek znów przełożył starą książkę Peggy Parish, jednak po tych dwóch sztukach - można mu klaskać co najmniej tydzień! Tutaj także pokazał, jak powinno się przekładać książki dla dzieci! No normalnie boski chłop!

Opowieść też nie jest za długa, ale ilustracji mnóstwo! Amelia Bedelia wygląda tak samo, państwo Rogers wyglądają tak samo, piesek wygląda tak samo, dom wygląda tak samo... och ta staranność! A czego innego moglibyśmy się spodziewać od pana Fritza Siebela.


Tutaj nie pojawił się bezowo cytrynowy tort, lecz szarlotka. Teraz to zapewne się wahacie - była pyszna, a może jednak spalona? Po takiej kobiecie można się spodziewać wszystkiego! I najważniejsze pytanie - czy ciasto smakowało ciotce Myrze?

Uwaga, uwaga! Tytuł: Dziękujemy ci, Amelio Bedelio!; treść: Peggy Parish; ilustracje: Fritz Siebel; przekład: Wojciech Mann
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz